Autor: tattoo-witryna

Kiedyś u mnie była klientka, która często od znajomych dostawała pytanie o tym, jaką babcią ona będzie z tymi tatuażami. Ma na to jedną odpowiedź – za**bistą!

Pracuję od 1993, a ciągle mam zajawkę i dużo zabawy przy tym, co robię.

Kiedy byłem jeszcze małym chłopcem, moją artystyczną wenę przelewałem na skórę Taty- oczywiście tylko pisakami :). Ciągoty w tą stronę były odkąd pamiętam.

Tatuaż nie musi mieć znaczenia, jest to kwestia indywidualna. Niektórzy po prostu tatuują wzory, które im się podobają i niekoniecznie stoją za nimi jakieś większe historie.

Każdy styl potrafi być interesujący i mogę się w nim odnaleźć- jednak najlepiej czuję się w neotradycji oraz stylu japońskim.

Wykonanie tatuażu odradzam osobom niezdecydowanym, które ciągle zmieniają zdanie. Jeśli nie jesteś pewien w 100% poczekaj- twój czas jeszcze nadejdzie.

Ciągle jeszcze poszukuję swojego stylu. Jednak krążę wokół linii, tatuażu graficznego, rycinowego.

Mamy najlepszą pracę na świecie. Robimy to, co kochamy, realizujemy się, możemy się ciągle rozwijać i poznajemy ciekawych ludzi.

Myślę, że otaczający nas ludzie to najlepsze źródło inspiracji. Część pomysłów biorę też z własnych przeżyć, przemyśleń. Jestem typem overthinker’a i dużo analizuję, co staram się przelać na papier i opowiedzieć jakąś historię.

Największą zaletą w wykonywaniu zawodu tatuażysty jest niewątpliwie ilość kreatywnych i pasjonujących ludzi, których poznaję. Spełniam się artystycznie i spędzam czas w otoczeniu sztuki, którą kocham.