Dmitry Smalta

Tatuażysta z Łodzi : Od zawsze próbowałem pracować w różnych stylach. Właściwie do dnia dzisiejszego jestem podjarany zmienianiem konwencji.

Tatuowaniem zajmuje się w Studiu SIGIL w Łodzi.

Dima
Kiedy i jak rozpoczęła się Twoja przygoda z zawodem tatuażysty? Jak długo się tym zajmujesz?
  • Tatuażem zacząłem się interesować w 2012 r.
Opowiedz o pierwszym tatuażu, który wykonałeś. Czy wcześniej odbywałeś praktyki czy byłeś samoukiem?
  • Początkowo rysowałem szkice dla moich przyjaciół. Później mój kolega przyniósł mi chińską maszynkę, w zamian za to chciał ode mnie tatuaż. To była raczej kompletna miazga, ale w ten sposób nabywałem doświadczenie.
Czy od zawsze pracowałeś w takim stylu, jak obecnie?
  • Od zawsze próbowałem pracować w różnych stylach. Właściwie do dnia dzisiejszego jestem podjarany zmienianiem konwencji.
Czy są jakieś motywy, których się nie podejmujesz?
  • O tak! Ornamentów. Rozumiem tę estetykę, lubię motywy polinezyjskie, ich historię i pochodzenie, ale one mnie po prostu bardzo nudzą.
Czym zajmujesz się na co dzień poza sztuką tatuażu?
  • Ćwiczę boks, no i dręczę swoją elektryczną gitarę.
Jakie są według Ciebie wady i zalety pracy w branży tatuażu?
  • Dla mnie podstawowa zaleta to możliwość komunikacji z osobami o różnej mentalności, często spotyka się tu kogoś interesującego. To zajęcie pozwala też na osiąganie różnych stopni rozwoju. A z wad, że im bardziej wciągnie Cię świat tatuażu, tym mniej czasu masz dla siebie. Z pewnością też można spodziewać się problemów ze wzorkiem i kręgosłupem.
Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się popełnić błąd w sztuce?
  • Oczywiście. Ale błędy dają Ci możliwość zrozumienia co poszło nie tak i refleksji jak zrobić to lepiej w przyszłości.
Opowiedz o swoim typowym dniu w pracy.
  • Prawdopodobnie jest bardziej nudny niż mogłoby się wydawać komuś, kto w studiu jeszcze nie był. Można powiedzieć, że typowy dzień wygląda właśnie tak: odbijam przygotowany motyw na skórze, czasem coś przy tym zmieniając. Przygotowuję miejsce pracy, a później zaczynam tatuować. A to jak zleci dzień zależy od wielu niuansów, od kontaktu z klientem i jak bardzo podoba ci się pomysł na projekt, z którym pracujesz.
Czy jest jakaś rzecz, którą chciałbyś, żeby klienci przestali robić?
  • Jasne, małych tatuaży symboli z wielkim „znaczeniem”, które po paru latach zamieniają się po prostu w plamę.
Czy rozważałeś kiedykolwiek zmianę branży? Czy tatuaż jest czymś, czym chcesz zajmować się dożywotnio?
  • Więc tak, aby pokochać swoje podstawowe zajęcie na długi czas, musisz mieć do tego jakieś określone powody. A jeśli stracisz tę zajawkę, to chyba powinieneś zmienić swoją profesję. Ja na ten moment lubię to co robię.
Jak widzisz branżę za kilka, kilkanaście lat? Czy dopuszczasz możliwość, że tatuatorów zastąpią kiedyś
maszyny?
  • Branża tattoo zmienia się teraz tak szybko, moda odciska na tym swe piętno i wyznacza kierunki rozwoju. Być może tatuaż podąży za modą, ale może też powrócić do swoich undergroundowych korzeni. Co do maszyn, myślę, że to pogranicze fikcji. Jest zbyt wiele momentów gdzie trzeba podejść do rzeczy kreatywnie, kiedy musisz umiejscowić szkic na ciele, dodać coś, lub zmienić motyw, wsłuchać się w oczekiwania klienta. Maszyny by od tego oszalały i w rezultacie byłoby jak w powieściach Stephena Kinga. Kurde, ja tu naprawdę nie żartuję :))
Czy masz jakieś rady dla osób, które chcą zostać tatuatorami?
  • Postaraj się zrozumieć to czym chcesz się zająć i to pokochać. I oczywiście dużo cierpliwości.
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go! Dziękuję!
Author: tattoo-witryna

Dodaj komentarz